sobota, 28 listopada 2015

Podsumowanie 1x10 - Thanksgiving

Witajcie, najnowszy odcinek już za nami, więc jak zawsze przyszła pora na podsumowanie. Zapraszam do rozwinięcia.

 

 
Odcinek w całości skupiał się, na Amerykańskim Święcie Dziękczynienia. Zaczęło się od przyznania panny Oberlin, do morderstwa Hester. Chad bardzo się podniecił, i chciał zobaczyć ciało. Gdy poszli do chłodni, okazało się że zniknęło. Ech wiedziałem że nie uśmiercili by tak ważnej postaci jak Hester. Chanel #3 postanowiła na święto wrócić do domu, jednak tam nie czuła się zbyt  dobrze, więc wróciła. To jak odpowiedziała matce "Do domu" było bardzo piękne. Gdy wróciła do Kappy, zastała w kuchni Dziekan Munch, która również nie miała z kim spędzać święta. Z biegiem odcinka odbyła się oczekiwana kolacja w rezydencji Radwellów. Widać było że Chanel nie przypadła do gustu tej rodzinie. W pewnym momencie przybył nieoczekiwany gość - Hetser.  Napiszę szczerze że genialnie trafili z tym upadkiem, po którym Chanel #6 czuła się tylko lepiej :-D Genialną częścią odcinka była gra w obstawianie swoich typów, do bycia czerwonym diabłem. I ojciec Grece, który podejrzewał własną córkę. Spóźnienie Chanel #5 było aż za bardzo podejrzane, i pomyślałem że to tylko taka podpucha, abyśmy stracili czujność na inne postacie. Jednak Chanel #5 jest podejrzana, już od dłuższego czasu. W sumie każdy argument, na każdą osobę był bardzo dobry. Moment kiedy rodzina Radwellów grała w kalambury, i jeden z brazi pokazywał Sukę jako Hester. Było mi naprawdę bardzo żal dziewczyny, i sądzę że Chanel postąpiła słusznie mówiąc całą prawdę o tej rodzinie. Jest to zdecydowanie najlepszy moment w odcinku. Zastanawia mnie jednak scena, gdy Zenday wychodzi z kuchni i mówi "Indyk wygląda dobrze, myślę że jeszcze 10 minut" Na końcu Chad wrócił i przeprosił Chanel, ale było mi żal Hester, jej mina była przykra. Gdy Chanel podnosi tacę, i każdy krzyczy, wiedziałem co to oznacza, jednak nie wiedziałem że to Gigi. Ogromny szok. Zabrakło mi tylko Denise w tym odcinku. Ale może swięto obchodziła z rodziną. 
Ps. Czy was też zastanowiła mina Hester która bardziej się śmiała, niż bała.
 


1 komentarz: